niedziela, 3 września 2017

[RECENZJA ZBIORCZA] "Na szczycie Gra o miłość" oraz "Na szczycie Nieczysta gra" K.N. Haner

Ślub wcale nie jest gwarancją na żyli długo i szczęśliwie. Czasami miłość to za mało aby udało się stworzyć udany związek. Kiedy brakuje szczerości, a tajemnica goni tajemnicę łatwo pogubić się w swojej codzienności. Jeżeli do tego wszystkiego dołożymy zazdrość to tornado emocji mamy zagwarantowane...

 



Pisząc recenzję zbiorczą mam świadomość, że zdradzę Wam za dużo. Bo jak inaczej? Nie wiem czy się uda, spróbuję ( ale nie obiecuję).

Rebeka i Sed jako młoda stażem i bogata w przygody para stale się dociera ( i dosłownie i w przenośni). Poznają siebie, swoje emocje, relacje. Mimo utraty pamięci dziewczyna dokonała miłosnego wyboru i stara się go trzymać. Stara ponieważ wyczuwa napiętą i intensywną relację między sobą a Erickiem... która dość często staje się podłożem kłótni nie tylko prywatnych, ale także całego zespołu. Dość trudna sytuacja emocjonalna jest powszechnie odczuwalna. To jednak nie blokuje chłopaków przed życiowymi zmianami, deklaracjami i stabilizacją. Od kiedy Rebeka dołączyła do zespołu wszystko się zmienia. Ona także - przed nią dość sporo wyzwań, które będą idealnym testem na odpowiedzialność.
Nie zabraknie też gorących kłótni, które będą kończyć się różnie. Dosłownie. Nigdy nie wiadomo co za chwilę może się stać...
I przede wszystkim... kto tak na prawdę jest wrogiem, a kto przyjacielem w życiu Rebeki? Czy uda się żyć tak aby każdy był szczęśliwy?

W trzeciej części "Na szczycie. Nieczysta gra." dzieje się chyba wszystko. Jest słodko, jest gorzko, jest napięcie, są niekontrolowane fale emocji, jest akcja. 
Życie Rebeki znowu wywróci się do góry nogami ( choć szczerze mówiąc nie wiem czy ono kiedykolwiek było w naturalnym układzie). Mimo ustabilizowania życia prywatnego wokół niej dzieje się tak dużo, że ciężko ogarnąć rzeczywistość. Rebeka stara się być idealną żoną, matką chrzestną do tego pogodzić pracę studia i opiekę nad dwoma ciężarnymi kobietami. Sporo, ale próbuje. Do tego sama marzy aby zostać mamą. Momentami nadmiar emocji kłębi się w niej doprowadzając do wielu nieplanowanych zdarzeń i wypadków. Nie byłaby sobą gdyby nie wpakowała się w coś konkretnego. Jednak jej idealne życie pęka jak bańka mydlana po druzgocącym ją artykule. Wszystko w co wierzyła, co było dla niej stabilizacją rozsypie się jak domek z kart, a ona będzie musiała zmierzyć się z niekontrolowaną falą wydarzeń i rzucanymi kłodami pod nogi. Czy uda jej się jeszcze być szczęśliwą ( tego zapewne dowiemy się w kolejnych tomach).

Rebeka jest tak kontrowersyjną osobą, że czasami sama miałam ochotę ją udusić i wysłać w kosmos. Zdolność pakowania się w kłopoty powinna zostać nagrodzona Noblem. Jej Anioł Stróż nie wie co to urlop i odpoczynek bo stale musi ją wyciągać z tarapatów. Dodatkowo mam wrażenie, że ona sama nie potrafi wyciągać wniosków i konsekwencji z lekcji, które dostaje od życia.  Nie wiem czy wygrała jakiś specjalny los na loterii czy to świadomość, że jej mąż to bogaty menager zespołu, który zawsze ruszy jej z pomocą niczym rycerz na białym koniu.
Zwyczajnie dobra passa kiedyś się kończy...
Mimo szalonego i mało racjonalnego sposobu bycia stara się byc odpowiedzialnym człowiekiem. Stara się, bo ma swoje wzloty i upadki. Kiedy tylko usłyszy alkohol i impreza mam wrażenie, że nie potrafi odmówić. Dodając do tego jej uparty i zadziorny temperament mamy kłopoty i wrogów na wyciągnięcie ręki. Na własne życzenie to wszystko.
Aby nie było nudno przeszłość upomina się o dziewczynę i powoli wyciąga swoje łapki w jej stronę. Jak to wszystko się zakończy dowiemy się z kolejnych części.
Mimo wszystko nadal odnoszę wrażenie, że to takie duże dziecko z opóźnionym buntem z okresu dojrzewania...
Sed... ten niby dorosły, dojrzały i odpowiedzialny mężczyzna to również takie duże dziecko. Z manią wielkości i ilości. Zaczęłam się gubić w kolejnych nowych samochodach, których ma chyba więcej niż ja książek na półce. No ale, każdy robi to co lubi.
Jak to typowy facet lubi kiedy jest tak jak on chce. Typowe. Odczuwam też, że ma problem z rozmawianiem ponieważ sam bardzo wiele informacji i wydarzeń ukrywa przed swoją żoną. Ale czara kłamstw i milczenia wkrótce się przeleje... czy będzie potem jeszcze co ratować?

Seria "Na szczycie: ma tak kontrowersyjnych, szalonych i irytujących bohaterów, że czasami trudno to wszystko ogarnąć. Mimo tego dostarcza szalonych emocji i sprawia, że czytelnik zapomina o rzeczywistości kiedy przenosi się do świata Rebeki i Seda. 
Osoby, które śledzą tą serię od pierwszego tomu na pewno zauważyły jak bardzo zmienił się warsztat autorki oraz jej pracę przy kontynuacji. Nie będę ukrywała, ale z każdym tomem jest lepiej. Tak bardziej smacznie, bardziej z gustem. Być może historia zacznie dojrzewać tak jak nasza główna bohaterka? Mnie osobiście bardzo cieszy fakt, że K.N. Haner pracuje nad swoim warsztatem.

Nie będę ukrywać, że ta seria  nie spodoba się wszystkim. Nie, zwyczajnie nie.  Jest to typowa babska i erotyczna przygoda po świecie szalonej Rebeki i postrzelonego Seda oraz nienormalnego zespołu, którzy razem tworzą o dziwo spójną całość ze swoimi wzlotami i upadkami. Nie mniej jednak fabuła wzrusza i rozśmiesza do łez, a bohaterzy wzbudzają przeróżne odczucia co sprawia, że są kolorowymi i barwnymi sylwetkami, które można kochać i nienawidzić...

"Na szczycie. Gra o miłość" oraz "Na szczycie. Nieczysta gra" oceniam na cztery miotły:


Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu:


Pozdrawiam, 

Zaczytana Wiedźma

17 komentarzy:

  1. W przypadku "Mafijnej miłości" K. N. Haner jest tak samo - każdy kolejny tom jest lepszy od poprzedniego i te szalone emocje... :D Skuszę się na tę serię, jestem ciekawa czy spodoba mi się bardziej niż "Mafijna miłość" :)
    Pozdrawiam :)
    https://czytanie-i-inne-przygody.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie zaczęłam nieczystą grę, mam nadzieję że mi również się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O nie, znowu na okładce mięśniak z tatuażami. Kiedy widzę taką okładkę od razu książek odkładam na półkę - choćby opis zapewniał, że to najlepsza książka na ziemi

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię książki tego gatunku, chociaż ostatnio odrobinę mi się przejadły. Muszę więc poczekać, zanim minie mi przesyt i sięgnę po tę serię, bo z twórczością pani Haner miałam już do czynienia przy okazji "Snów Morfeusza".

    OdpowiedzUsuń
  5. Seria przede mną ;)
    http://justboooks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie rozumiem jakoś fenomenu, tych okładek z męskimi klatami. Ja wiem, że romans i, że to takie erotyczne, ale niektóre z tych okładek są brrrrr nie ładne;) Cóż wtedy sięgam po ebooki, bo lubię czasem zanurzyć się w meandry uczuć i gorących romansów :) Ta seria idealnie się wpasowuje, przyda się na chłodne wieczory :)

    Book Beast Blog

    OdpowiedzUsuń
  7. Tym razem nie powieści dla mnie, ale nigdy nie mów nigdy ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie cierpię erotyków, ale na przekór samej sobie właśnie czytam Morfeusza tej autorki, więc może to u mnie tak nie do końca XD

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. To raczej nie mój styl, więc odpuszczę :)

    Pozdrawiam
    ver-reads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem w trakcie lektury trylogii Mafijna miłość. K.N Haner wie co robi, pisząc TAKIE książki :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie moje klimaty, ale najważniejsze, że Tobie książki sprawiły radość czytelniczą. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciągle widzę recenzję tej historii, ale jakoś do mnie nie przemawia.

    OdpowiedzUsuń
  13. Muszę w końcu nadrobić ten cykl.
    ___
    Pozdrawiam serdecznie ♥♥
    Nie oceniam po okładkach

    OdpowiedzUsuń
  14. Czuję, że bym się w tej serii niespecjalnie odnalazła. Z jednej strony niby sporo się w niej dzieje i można się zaczytać, ale z drugiej fabularnie jakoś mnie nie ciągnie, a i bohaterów nie mam ochoty poznawać bliżej :) Ale fajnie czytać, że autorka warsztatowo radzi sobie coraz lepiej.

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że zostawiasz po sobie ślad. Na pewno Cię odwiedzę!

Będzie mi bardzo miło jeśli mnie polubisz!

Pozdrawiam,
Zaczytana Wiedźma