poniedziałek, 18 września 2017

[PRZEDPREMIEROWO] "NA SZCZYCIE WŁAŚCIWY RYTM" K.N. Haner [PATRONAT MEDIALNY]

Droga do szczęścia nie bywa łatwa, bardzo często usłana jest przeszkodami, na które nie mamy wpływu, które dzieją się mimowolnie. Jednak to nie znaczy, że szczęście nie jest możliwe. Jak najbardziej jest! Mówią też, że miłość wszystko wybaczy… ale czy aby na pewno?  Czy każda miłość jest w stanie wybaczyć zdradę, a na jej podłożu budować na nowo przyszłość?




Czwarta część będzie przede wszystkim o walce, próbie odzyskania zaufania, szczerości i egzaminem na dojrzałość. Tak w skrócie można to określić.

Zakończenie trzeciej części zapewne wstrząsnęło wieloma sercami, dostarczyło bardzo wielu emocji i niepewności.
Sed po raz kolejny trwa przy łóżku Rebeki i czeka, aż matka jego dzieci wybudzi się ze śpiączki. Ponownie odczuwa znane mu uczucia bezradności, strachu i zagubienia. Dodatkowo musi sobie uświadomić, że został ojcem bliźniaków. Dość sporo nieoczekiwanych i nieplanowanych zwrotów w jego życiu. I na pewno nie zaskoczy to nikogo, że w tym momencie uświadamia sobie ile znaczy dla niego Reb oraz dzieciaki. Postanawia raz jeszcze zawalczyć o wszystko co dla niego najważniejsze.
Tylko czy Rebeka pozwoli mu ponownie wejść w swoje życie? Czy zaufa mężczyźnie, który tak bardzo ją zranił? A może postanowi być samotną matką?

Lubię kiedy bohaterowie dorastają, uświadamiają sobie jakich dokonali wyborów i ponoszą tego konsekwencję. Jednak lubię też ich determinację w dążeniu do celu, w naprawie swoich błędów.
Rebeka przez całą ciążę była sama, miała obok siebie ojca, ale wiadomo, że to nie to samo co Sed. Mimo wszystko samodzielnie musiała uporać się z wiadomością o bliźniakach, badaniach, wyprawce dla dzieci i wszystkimi tematami, które pojawiają się w ciąży. Nie jest łatwo, jednak dała radę. Była to dla niej bardzo istotna lekcja życia i samodzielności. Teraz nadszedł czas na egzamin. Bo czy te dziewięć miesięcy wystarczyło aby obrać nowe priorytety i przewartościować swoje życie?
Sed w tym czasie był z zespołem w trasie, a media doniosły o tym, że spotyka się z aktorką. Wiadomość, że został ojcem spadła na niego niczym grom z jasnego nieba. Nie miał czasu aby przygotować się na to, aby poukładać swoje życie, oswoić się z sytuacją. Dla niego ten czas to również najważniejszy egzamin dojrzałości.
Po wyjściu ze szpitala Rebeka nie potrafi zaakceptować swojego ciała. Bardzo często zmiany, które w niej zaszły powodują łzy. Nie ma odwagi patrzeć w lustro, a już na pewno nie pozwala aby ktokolwiek się do niej zbliżył. Tym bardziej obecność Seda przy dzieciakach nie pomaga jej w poczuciu komfortu. Dodatkowo powracają bolesne wspomnienia, które niczego nie ułatwiają, a brak szczerej rozmowy potęguje wszystkie negatywne odczucia.
Jakby tego było mało tych dwoje będzie musiało zmierzyć się z bardzo wieloma nowymi sytuacjami i wydarzeniami, na które nie byli przygotowani. Czy tym razem uda się stworzyć im duet i stawić czoła nowej rzeczywistości?

K.N.Haner ma w zwyczaju dostarczać czytelnikom silnych emocji i nieprzewidywalnych wydarzeń. Tym razem również proponuję przygotować się na nieplanowane zwroty akcji oraz zaopatrzyć się w wagon chusteczek. Tak, tak… lekko nie będzie.
Śmiało mogę napisać, że jest to najlepsza część tej serii i biorę całkowitą odpowiedzialność za moje słowa. Ta część jest bardziej dojrzała nie tylko jeśli chodzi o fabułę, ale także o warsztat autorki oraz wyczucie dobrego smaku. Ukazuje emocje między kochankami, ale także emocje matki, kobiety, dziecka. Przedstawia uczucia, które towarzyszą nam w życiu w przeróżnych sytuacjach – zarówno tych dobrych jak i złych.
Niezmiernie cieszy mnie fakt, że gorące sceny nie zdominowały tej części. Będzie słodko, będzie gorzko, będzie nerwowo, wesoło i niepewnie, ale będzie dobrze. Ja wiem, że wiele z Was będzie czekało właśnie na te pikantne momenty ale nie samym sexem człowiek żyje ( nie wierzę, że to napisałam).
Wiele wątków autorka nadal pozostawia otwartych. Nie wiem czy jest to celowy zabieg, którego zakończenie poznamy w ostatniej części przygód Rebeki i Seda czy po prostu umarły one śmiercią naturalną. Pojawiają się nowe i niepewne dla nas czytelników sytuacje, które zapewne swój punkt kulminacyjny znajdą w przyszłości. Niemniej jestem bardzo ciekawa jak to wszystko się zakończy.
Obiecuję, że nie zabraknie Wam momentów, w których zatrzymuje się serce, a Wy zapomnicie jak używa się płuc. Zakończenie… również emocjonalne.
Bohaterowie nas zaskoczą. Coraz mniej irytująca Rebeka i Sed, który w tej części zyskał w moich oczach. Niezmiernie ciepło zrobiło mi się na sercu widząc emocjonalne katharsis Seda. Nie spisujcie go jeszcze na straty!
Jednak emocjonalnie wysiadałam kiedy „na tapecie” pojawiał się Erick, Rebeka i jego uczucia. Ta postać ma zdecydowanie najgorzej, a stworzenie tak trudnej relacji wcale nie jest łatwe. Nie wiem też czy istnieje tak lojalna przyjaźń jeśli chodzi o kobietę. Bądźmy jednak optymistami i załóżmy, że tak. Nie zmienia to jednak faktu, że zawsze w tych chwilach dopadał mnie specyficzny smutek…

Podsumowując… po przeczytaniu tej lektury uświadamiamy sobie, że nic w życiu nie jest białe lub czarne, a relacje między ludzkie to jedno z trudniejszych zadań zwłaszcza jeśli są tak bogate w emocje. Wybaczenie nie zawsze jest możliwe, a kiedy w życiu jesteśmy odpowiedzialni za kogoś więcej niż siebie zmienia się także nasza perspektywa patrzenia. Podstawą dobrego związku nie jest tylko idealny sex, ale sztuka rozmawiania i przede wszystkim szczerość. Być może naiwność Rebeki nie doprowadzi nas do zawału w piątej części, a impulsywność Seda nie sprawi, że będziemy rzucać książką po ścianach.
Wielu rzeczy Wam nie zdradziłam i musicie mi to wybaczyć.

PREMIERA: 25.10.2017

Książkę oceniam na pięć mioteł



Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu



Pozdrawiam,

Zaczytana Wiedźma

2 komentarze:

  1. Pozwolisz, że nie przeczytam tej recenzji skoro to czwarta część, bo mam zamiar sięgnąć po pierwszą :) Już poznałam trylogię "Mafijna miłość" i jestem wręcz spragniona pozostałych książek autorki :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczerze mówiąc, patrząc wyłącznie na okładkę, spodziewałam się lekkiej i dosyć płytkiej książki, ale po Twojej recenzji widzę, że się myliłam ;) Na plus oczywiście.

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że zostawiasz po sobie ślad. Na pewno Cię odwiedzę!

Będzie mi bardzo miło jeśli mnie polubisz!

Pozdrawiam,
Zaczytana Wiedźma