Dzisiejszą recenzję zacznę inaczej.
Tym razem nie będzie wstępu pasującego do fabuły i esencji książki.
Są tacy autorzy, których mamy ochotę
czasami udusić. Zastrzelić. Wykrzyczeć co o nich myślimy bo tak się
czytelnikowi nie robi! Tak się książki nie kończy! Zakończenie powinno wyglądać
inaczej!
I właśnie tak dzisiaj zacznę, od
końca, a to wszystko za sprawą emocji, które nadal we mnie buzują.